W najnowszym numerze
CD-Action numer 210, 12/2012 została opublikowana pierwsza na świecie recenzja gry
Painkiller: Hell & Damnation, która jak się jeszcze wczoraj okazało, za miesiąc w kolejnym numerze będzie dana, jako pełniak. Będzie to jednocześnie Polska premiera gry, na miarę pierwszej części z przed 9 lat! Znowu cena w naszym kraju nie przekroczy 20 złotych, co jest sporym ukłonem w stronę Polskich graczy. Sama recenzja jak i noty wystawione tej grze też zwiastują to, na co czekaliśmy przez lata powolnego niszczenia serii przez ówczesnego właściciela marki. Dziś wiemy, że
Nordic Games kupując
Jowood wraz z
Painkillerem, nie idzie tą drogą. Nowego PK zlecili Polskiemu studiu
The Farm 51, wśród których są osoby pracujące przy pierwszej odsłonie serii.
Recenzja w najnowszym numerze
CD-Action jest dowodem na to, że
Painkiller powraca w pełnej okazałości.
7+ to solidna ocena, co świadczyć może tylko o tym, iż już niedługo, znowu będziemy bawić się w singlu, multi oraz oczekiwanym od eonów coopie, siepiąc wszystko, co napotkamy. Ze względu, iż to pierwsza recenzja na świecie tej gry, ocena raczej skupia się na singleplayer, gdyż autor tekstu w końcu nie miał za bardzo, z kim testować trybu sieciowego. Oznaczać to może tylko tyle, że ogólna ocena gry może być jeszcze wyższa.
Ani to sequel, ani zwykłe HD, po prostu ma się wrażenie, że seria startuje od nowa, od zera. Historia opowiedziana jest na nowo, z nieco zmieniona formułą na nowym, lepiej wyglądającym silniku graficznym i nowymi potworami czy broniami.
Nie ma, co wyliczać plusów odnośnie nowego
PK. Autor recenzji prócz kilku dość
dziwnych stwierdzeń, np. jakoby bronie z
BOOH były bezużyteczne w tego typu grze. Cóż każdy ma własne zdanie. Najważniejsze zarzuty skierowane były głównie do silnika graficznego. W końcu to
Unreal Engine 3, wygląda lepiej niż
Pain Engine i rzeczywiście jest dzięki temu HD, ale do najświeższych nie jest zaliczany. Drugi zarzut skierowany jest do głupoty przeciwników. Nawet w
Serious Sam HD przeciwnicy lubią stać pod murkiem, gdy my stoimy niespełna metr wyżej. Taki jest urok oldschoolwej strzelanki. Zapewne
The Farm 51 jeszcze naprawi związany z tym problem jak i możliwość dosłownego chowania się między nagrobkami przed "grubszymi" przeciwnikami.
Już w następnym numerze, (czyli jakieś 30 dni od teraz), premiera Polska owej gry, więc pewnie twórcy zdążą poprawić kilka elementów nim my dostaniemy w swoje łapska kolejny raz
Painkillera za mniej niż 20 zeli na premierę. Oficjalnie można powiedzieć, iż mroczne lata średniowiecza tej serii, właśnie minęły.