Zapowiedziano lekką obsuwę z terminem premiery nowego Painkillera, który ma się pojawić na rynku 21 października. Na growym serwisie informacyjnym gry-online.pl pojawiła się dość ciekawa i zaskakująca informacja m.in. o optymalizacji samej gry. Gra będzie zajmować mało miejsca na dysku, czyli ok 30 GB, co tylko może wskazywać na dość niewielką zawartość szykowanego produktu. Co ciekawsze, gra będzie wymagać do obsługi aż 32 GB RAM przy zalecanych ustawieniach! Wielu z was już pewnie zaopatrzyło się na swoich PCtach w odpowiedni sprzęt, ale na prawdę rzadko spotyka się na rynku gry, które potrzebują do swojej obsługi aż tyle RAMu. Materiały wideo nie wskazują, by na mapach pojawiały się wodotryski czy setki przeciwników na raz, ale może to być sygnał o bardzo słabej optymalizacji gry. Może stąd przesunięcie terminu premiery gry? Dorzućmy niską cenę, jak na dzisiejsze czasy i już wiemy, że nie jest to produkt AAA. Dopełnieniem wątpliwości są niestety niedawno ukazane 3 minuty z gry, które spędzają sen z powiek fanów. Niestety, mamy raczej do czynienia z produktem Painkilleropodobnym, a nie typowym "boomer shooterem", jak twórcy to określają. Szykuje nam się jakaś dziwna wariacja L4D, Killing Floor na kroplówce i z przypiętą marką Painkiller. Odsyłam do wspomnianego materiału wideo i polecam przeczytać oszałamiającą liczbę negatywnych komentarzy. Ocenę pozostawiam wam. Ja niestety nabrałem poważnych wątpliwości po obejrzeniu gameplau.