Chwila minęła po premierze nowego Painkillera i możemy już otrząsnąć się po pierwszym dreszczyku emocji, że nasza ulubiona seria wróci do łask... Otóż nie! Gra w pierwszych dniach zanotowała zdecydowaną przewagę negatywnych recenzji na Steamie, aczkolwiek teraz trochę się to ustabilizowało i ma ona obecnie mieszane recenzje. Niezbyt dużo, jak na tak duży produkt, bo nieco ponad 400. Ogólnie, po przyjrzeniu się kilku recenzjom, w tym z CD_Action, która próbuje jakoś ratować nowego Painkillera można stwierdzić, że jest słabo. 4+/10 to aż nadto. Otrzymaliśmy coś, co zmusza graczy do gry online. W dodatku zawartości mamy na (uwaga!) 4 GODZINY GRY! Niestety, gra ta lepiej by wypadła, gdyby nie była Painkillerem, bo wiele wspólnego z nim nie ma. Z mojej strony, pewnie ją nabędę w przysłowiowym koszyku promocji, ale myślę, że do tego czasu nie będzie już z kim grać. W dniu premiery było w piku ok. 800 graczy, a niecałe dwa tygodnie po premierze możemy już liczyć na ok. 40... Czekamy teraz na klasyczne w takim przypadku porzucenie tytułu przez producenta.